BLOK TEMATYCZNY

niedziela, 29 marca 2015

ŚNIADANIE - BUŁKI Z NADZIENIEM PIECZARKOWYM

Ostatnio mam fazę na inne, ciekawe przepisy. Bo ile można jeść na śniadanie kanapki, musli, płatki, tosty i panecakei.

Więc dziś uraczyłam swoich najbliższych śniadankiem na ciepło. 


BUŁKI Z NADZIENIEM PIECZARKOWYM


składniki:
4 kajzerki lub inne bułki śniadaniowe
300-400g pieczarek
150g szynki
150g sera feta
1/2 cebuli
masło do smażenia
pieprz
2 łyżki suszonej lub żywej natki

50g startego, żółtego sera do posypania
roszponka - do dekoracji

przepis:
pieczarki pokroić na talarki
szynkę pokroić w kostkę około 1cm x 1cm
cebulę pokroić w drobną kostkę

Na patelni roztopić masło wrzucić pieczarki, cebule i szynkę - dusić bez przykrycia około 10 minut. Dodać rozdrobnioną fetę i dalej dusić by powstał jednolity sos "fetowy". Trwa to następne 5-7 minut. Przyprawić pieprzem i natką. NIE SOLIĆ !!! - wystarczy, że mamy w składzie ser feta.

Z kajzerek odkroić "czapeczki" i wyjąć miąższ bułek. Tak powstałe gniazdka napełnić farszem, posypać startym żółtym, serem i wstawić do piekarnika nagrzanego do 150 stopni. Podpiekać około 10 minut.

Po wyjęciu udekorować roszponką.

I mamy pyszne, pożywne i na ciepło śniadanko. Oczywiście może to być i kolacja :) wszystko zależny od upodobań domowników.




SMACZNEGO :)


wtorek, 24 marca 2015

TORTILLA - CZYLI ZAWIJANIEC Z WARPA

TORTILLA - jak nie wyrabiam się z czasem lub wena twórcza mi się kończy to bardzo szybkie ale jakże smaczne danie do przygotowania w kilka minut (nie licząc smażenia piersi kurczaka). U mnie zawsze zostanie zjedzone :) Robię je na różne sposoby ale skład podstawowy zawsze jest taki sam.  

Czyli:

WARPY - TORTILLE

pierś kurczaka - smażę klasyczne kotlety (pierś doprawiona wg uznania - ja przyprawiam solą, pieprzem i czosnkiem), jajko i panierka z bułki tartej. W wersji light - pierś grilluję na patelni grillowej - też smaczniutkie, ale u mnie preferują klasykę.
i do środka: ogórek kiszony, cebulka, papryka, mix sałat i sosy (u mnie króluje ketchup i sos czosnkowy)





Wszystko zawijam w warpa, spinam wykałaczką i tylko podgrzać/zgrzać w opiekaczu do kanapek.







Mniam mniam mniam :)

Skład dodatków do piersi kurczaka może być różnoraki - czasem jest ogórek kiszony, czasem konserwowy a czasem surowy. Papryka też albo surowa albo konserwowa. Można dodać cebulki z octu. Po prostu co kto lubi.

U mnie każda wersja znika z talerzy w zawrotnym tempie.



niedziela, 22 marca 2015

KSYLITOL


O STEWII już pisałam - teraz pora na KSYLITOL


Krótki zarys historyczny KSYLITOLU:


„W trakcie II wojny światowej Finlandia cierpiała na dotkliwy niedostatek cukru. W sytuacji braku miejscowych źródeł Finowie szukali produktu zastępczego i właśnie wtedy fińscy naukowcy po raz drugi odkryli ksylitol, niskokaloryczny cukier wytwarzany z kory brzozowej. W rzeczywistości naukowcom zajmującym się chemią organiczną znany był już od roku 1891, kiedy to po raz pierwszy wyprodukowany został przez pewnego niemieckiego chemika. 
W roku 1930 ksylitol istniał już w formie oczyszczonej, ale dopiero w trakcie II wojny światowej, kiedy zabrakło cukru, naukowcy zostali zmuszeni do szukania alternatywnych słodzików i dopiero kiedy udało się ustabilizować ksylitol, stał się on praktycznym słodzikiem. W tym samym czasie naukowcy odkryli również jego niezależną od insuliny naturę (związek ten ulega przemianie w organizmie bez udziału insuliny). 

W latach sześćdziesiątych ksylitol był już stosowany w Niemczech, Związku Radzieckim, Japonii i Szwajcarii jako słodzik zalecany w diecie diabetyków i jako źródło energii w kroplówkach podawanych dla pacjentów z zakłóconą tolerancją glukozy i insulinoopornością. Od tej chwili wiele innych krajów, w tym Chiny i Włochy, zaczęły wytwarzać ksylitol do użytku domowego i to z doskonałym skutkiem zdrowotnym. Ksylitol jest mało znany w Australii i USA, głównie dlatego, że dostawy taniego cukru z trzciny cukrowej powodowały, że znacznie droższy ksylitol był mniej opłacalny."

cytat ze strony www.planetazdrowie.pl

O cukrze, który uzależnia jak narkotyk, mówi się biała śmierć. Alternatywą dla osób dbających o zdrowie, które nie chcą odmawiać sobie słodkich przyjemności, jest KSYLITOL. Ze względu na to, że ulega przemianie w organizmie bez udziału insuliny, przeznaczony jest także dla osób, które zwykłego cukru spożywać nie mogą.

Cukier może mieć formę białą, brązową, syropu kukurydzianego, sacharozy, dekstrozy, glukozy, fruktozy, laktozy, maltozy, słodu jęczmiennego, miodu, syropu ryżowego czy syropu klonowego. Każda z tych form może spowodować hiperglikemię i nadwagę, które mogą prowadzić do cukrzycy typu 2 i otyłości. Tradycyjny cukier podnosi także ciśnienie krwi, poziom trójglicerydów i złego cholesterolu (LDL) zwiększając ryzyko zawału serca. Powoduje próchnicę zębów i zapalenie ozębnej, które z kolei prowadzą do utraty zębów i ogólnego zainfekowania organizmu. W przypadku dzieci może powodować kłopoty ze skupieniem uwagi i zapamiętywaniem, a co za tym idzie z uczeniem się. Oprócz tego wypłukuje z organizmu sole mineralne i witaminy, a także zakłóca równowagę hormonalną.

KSYLITOL, czyli alkohol cukrowy, to cukier pochodzenia naturalnego, który znaleźć można w jarzynach i owocach włóknistych, kolbach kukurydzy oraz w różnych drzewach liściastych, na przykład w brzozie. Jako produkt pośredni pojawia się też w procesie przemiany glukozy w organizmach mikroorganizmów, zwierząt, a nawet ludzi. Każdy z nas wytwarza go w procesie normalnego metabolizmu, w ilości ok. 15 gram na dzień.

KSYLITOL wygląda i smakuje tak samo jak zwykły cukier ale w niczym więcej nie ma podobieństw.

ZALETY:

  • jest o 40% mniej kaloryczny niż cukier (świetny dla osób odchudzających, przygotowujących potrawy niskokaloryczne się i dbających o linię)
  • ma o 75% mniej węglowodanów od tradycyjnego cukru
  • jest absorbowany i przetwarzany powoli, co powoduje bardzo małe zmiany w wydzielaniu insuliny.
  • cukier brzozowy (ksylitol) rozkładany jest przez bakterie żołądkowe na krótko-łańcuchowe kwasy tłuszczowe.
  • nie posiada żadnych znanych właściwości toksycznych
  • zmniejsza apetyt na słodycze
  • działa przeciw-próchniczo
  • można stosować w wysokich temperaturach


Ksylitol dostępny, jest cukrem pięciowęglowym, który ma charakter zasadowy. Dzięki temu ma własności bakteriobójcze i zapobiega rozwojowi bakterii. 

ZASTOSOWANIE KSYLITOLU 

  • pieczenie ciasta czy też ciasteczek, 
  • słodzenie kawy, herbaty 
  • robienie dżemów, konfitur czy też powideł
  • wykorzystywany w produkcji słodyczy (cukierków, czekolad, ciast, kakao, gumy do żucia)
Trzeba jednak pamiętać, iż w początkowym okresie stosowania bezpieczna dawka to 3 łyżeczki dziennie (ok. 15g). Należy wprowadzać go stopniowo tak, aby nasz układ pokarmowy przystosował się do wytwarzania odpowiedniej ilości enzymu trawiącego ten cukier. 

Ksylitol wytwarza w organizmie odczyn zasadowy, co oznacza, że wskazany jest przy:

  • infekcjach górnych dróg oddechowych (tj. katar, infekcja gardła, zatok) gdyż działa antybakteryjnie
  • suchości w ustach, bo stymuluje wydzielanie śliny
  • przeciwdziała tworzeniu się bakterii gnilnych
  • chorobach dziąseł i próchnicy zębów, np. paradontozie
  • zapaleniu ucha środkowego
  • likwiduje niemiły zapach z ust
  • przyjazny przy nadkwasocie żołądka, astmie i alergii
  • stosowany jako środek zapobiegawczy przeciw bakteryjnemu zakażeniu płuc i oskrzeli u chorych na mukowisdydozę





piątek, 20 marca 2015

Hipoglikemia a hiperglikemia


Tym razem dwa pojęcia, które często przewijają się w wielu miejscach - prasa, media, środowisko medyczne i pacjenci. 


HIPOGLIKEMIA I HIPERGLIKEDIA  - pojęcia przeciwstawne ale często przez wielu ludzi mylone.



HIPOGLIKEMIA to jedno z najczęstszych powikłań cukrzycy. 

U diabetyków przyczyny niedocukrzenia to w przeważającej liczbie sytuacji to błąd w diecie lub źle leczona cukrzyca. Inaczej jest u osób, które nie są chore na cukrzycę. W ich przypadku niski poziom cukru we krwi może wskazywać na choroby wątroby, nerek, a nawet na nowotwór trzustki. 

Hipoglikemia, inaczej niedocukrzenie krwi, oznacza bardzo niski poziom cukru/glukozy we krwi - 
poniżej 50mg/dl (2,8mmol/l)
a norma to 
60-100mg/dl (3.3-5.6 mmol/l)

Trzeba mieć baczenie na fakt, że u części chorych (tak jak u mnie) objawy niedocukrzenia mogą wystąpić przy wyższych stężeniach cukru we krwi (ja przy poziomie 75-80mg/dl już zaczynam odpływać :( )

Hipoglikemia występuje najczęściej u osób z cukrzycą typu 1 niż 2, zwykle w trakcie intensywnego leczenia insuliną, choć może pojawić się także u osób zdrowych.

Przyczyny hipoglikemii.

U chorych na cukrzycę, hipoglikemię może spowodować zbyt duża dawka wstrzykniętej insuliny lub doustnego leku hipoglikemizującego, jednak najczęstszą przyczyną niedocukrzenia jest błąd dietetyczny - albo opóźniony, albo pominięty albo za mały posiłek. Na taki stan organizmu może mieć też wpływ zbyt długa przerwa między posiłkami lub zbyt długi odstęp między wstrzyknięciem insuliny a posiłkiem.

Wpływ na spadek poziomu cukru we krwi ma także nieplanowany, przedłużony lub forsowny wysiłek fizyczny. Wówczas objawy hipoglikemii mogą pojawiać się do 36 godzin po wysiłku. Alkohol wypity w zbyt dużej dawce, zwłaszcza na czczo, także może przyczynić się do obniżenia poziomu cukru we krwi.

Z kolei u osób, które nie są chore na cukrzycę, hipoglikemia może być wynikiem napięcia nerwowego i stresu. Te dwa czynniki stymulują nadnercza do ciągłej pracy i wytwarzania m.in. adrenaliny, która powstrzymuje trzustkę przed produkcją nadmiernych ilości insuliny. Jednak przy stresującym trybie życia może dojść do przeciążenia nadnerczy, czego konsekwencją jest niedobór adrenaliny, a co za tym idzie - nadmierne wytwarzanie insuliny. A zbyt duża ilość tej substancji w organizmie niebezpiecznie obniża poziom glukozy we krwi.
Niedocukrzenie może być także konsekwencją niewłaściwej diety - spożywania w nadmiarze kofeiny, która jest zawarta w kawie, mocnej herbacie, czekoladzie czy napojach typu cola. Po spożyciu tego typu produktów poziom glukozy we krwi początkowo gwałtownie wzrasta. Wówczas trzustka w szybkim tempie wytwarza dużą dawkę insuliny, żeby obniżyć wysoki poziom cukru. Insulina może jednak obniżyć poziom glukozy poniżej normy, co powoduje pojawienie się objawów hipoglikemii.

Hipoglikemia - na jakie choroby może wskazywać?

Hipoglikemia może wskazywać na inne choroby takie jak: choroby wątroby i nerek, a także nowotworu trzustki. Może również wskazywać na niewydolność kory nadnerczy, przysadki mózgowej, niedoczynność tarczycy.  

Ponadto zbyt niski poziom cukru we krwi może być wynikiem działania niektórych leków, alkoholu, a nawet powikłaniem po operacji w obrębie jamy brzusznej. No i w końcu hipoglikemia może być również jednym z pierwszych objawów cukrzycy.

HIPERGLIKEMIA  to stan, kiedy poziom cukru we krwi wzrasta ponad poziom prawidłowy. 
Może pojawić się:

  • po dużym posiłku 
  • lub w czasie choroby. 
Jeżeli podwyższenie poziomu cukru we krwi trwa krótko to hiperglikemia nie jest poważnym stanem. Ale trzeba mieć na uwadze, że bardzo wysokie poziomy cukru mogą być przyczyną stanu zagrożenia życia, jeżeli nie są rozpoznane i prawidłowo leczone.

Należy pamiętać, że przedłużone okresy nawet umiarkowanie podwyższonego poziomu cukru mogą prowadzić do poważnych powikłań cukrzycy. Prawie zawsze możesz obniżyć sobie poziom cukru we krwi we własnym zakresie.

Objawy hiperglikemii

Wysoki poziom cukru sprawia, że:

  • chce się pić 
  • często odwiedza się toaletę by oddać mocz
  • ma się większy apetyt niż zwykle
  • ciągle jest się zmęczonym 
  • mamy uczucie notorycznego niewyspania
  • pojawiają się zaburzenia widzenia
  • odczuwamy skurcze w nogach. 


Przyczyny hiperglikemii

Poziom cukru może wzrosnąć:

  • jeśli weźmiesz zbyt mało insuliny 
  • kiedy zjesz zbyt obfity posiłek, szczególnie jeśli jest bogaty w węglowodany. 
  • jeżeli jesteś chory i masz gorączkę, 
  • wykonałeś mniejszy niż zwykle wysiłek fizyczny 
  • jesteś narażony na fizyczny lub emocjonalny stres
  • tuż przed miesiączką 


Ostre powikłania hiperglikemii:


Kwasicza śpiączka ketonowa,
Śpiączka hipermolalna (nieketonowa hiperosmolalna hiperglikemia),
Kwasica mleczanowa.

środa, 18 marca 2015

BUŁKI - BUŁECZKI ŻYTNIE z automatu do pieczenia chleba

Pośród moich postów znajdziecie takowy o chlebie pieczonym w automacie. Ale chleb to zbyt prosta sprawa i teraz zajęłam się pieczeniem bułeczek. A do tego natchnął mnie Jacek - czytelnik tego bloga, który podał mi/nam świetny przepis na bułeczki, które sam wypieka. Oczywiście, że z niego skorzystałam i pieczywko wyszło WYŚMIENITE :) Tak też postanowiłam samemu spróbować sił. i WYSZŁO - nawet bardzo smacznie :)

A teraz do rzeczy :)

I oto mój przepis na BUŁECZKI ŻYTNIE.

Składniki:

250 ml letniej wody
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka soli
1 łyżka oleju
200g mąki pszennej
300g mąki żytniej
25g żywych drożdży

opcjonalnie można dodać siemię lniane, pestki słonecznika, sezam, płatki jęczmienne (pełna garść) - moje dzisiejsze bułeczki dostały sezam

wodę wlewamy do formy automatu, dodajemy sól, cukier, oliwę/olej, wsypujemy mąki (kolejność dowolna) i na końcu dodajemy pokruszone drożdże.

Ustawiamy automat na program do "przygotowania ciasta na bułki i pizzę" (u mnie ten program trwa 1:30)

Formujemy bułeczki (mi wyszło 9 sztuk). Każdą bułeczkę nacinamy (ja wybrałam nacięcie "krzyż"). Układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 45-50 stopni. Bułeczki mają rosnąć przez około 35 minut.

Potem podnosimy temperaturę piekarnika do 200 stopni i pieczemy około 23-25 minut. 

I gotowe :)





Życzę smacznego - nam smakują najbardziej jeszcze cieplutki (tak, tak wiem - ciepłe pieczywo jest nie zdrowe, ale co tam - żyje się raz)

Ps.:
nim zdążyłam zrobić zdjęcie dwie bułeczki znikły.... rozpłynęły się.... to chyba znaczy, że smaczne ;)

wtorek, 17 marca 2015

SZNYCEL Z INDYKA pieczony w SOSIE POMIDOROWYM

Rewelacyjne, lekkostrawne, mało kaloryczne, samosięrobiące :) mięso na danie główne

czyli PIERŚ INDYKA W SOSIE POMIDOROWYM

Składniki:

700-800g piersi indyka
sos pomidorowy wg poniższego przepisu
2 cebule
2 ząbki czosnku


sos pomidorowy:
1 l przecieru pomidorowego (taki w kartoniku lub w butelce - często zwany sosem pomidorowym)
3 łyżki ziół prowansalskich
sól, papryka (może być chili jak ktoś lubi ostre przyprawy)  i pieprz do smaku

wszystkie składniki wymieszać - i mamy sos


pierś indyka umyć i pokroić na cienkie plastry
mięso posolić i odstawić na około 1 godzinę
cebule pokroić w talarki
czosnek poszatkować

mięso ułożyć w naczyniu żaroodpornym, zalać sosem i piec pod przykryciem w piekarniku nagrzanym do 170 stopni około 50 minut.

Rewelacyjny sosik z mięska świetnie się komponuje z ziemniakami :)








niedziela, 15 marca 2015

CUKRZYCA - co to jest ?

Trochę podstaw/pojęć o samej cukrzycy. Niby kwestie oczywiste ale wiele "niecukrzyków" nie wie o czym mowa. Tak więc w sposób prosty, łatwy i w skrócie kilka słów o samej chorobie.


CUKRZYCA - to choroba przemiany materii. Polega ona na tym, że organizm nie jest w stanie przyswoić cukrów dostarczanych w spożywanych posiłkach. Zdrowy organizm przetwarza węglowodany w przewodzie pokarmowym na glukozę, która dostarczana jest do krwi. Tu ważna rola insuliny (hormonu wytwarzanego przez trzustkę), która wychwytuje glukozę i dostarcza do wszystkich komórek, dla których jest ona źródłem energii. 
Typy cukrzycy:
  • typ 1 - insulinozależna (młodzieńcza)- trzustka wytwarza za mało insuliny lub jej w ogóle nie produkuje; można na nią zachorować w każdym wieku ale najczęściej występuje u chorych przed 40 rokiem życia; osoby z cukrzycą typu 1 przez całe życie muszą dostawać insulinę z zewnątrz; w utrzymaniu prawidłowego poziomu glukozy we krwi ma znaczenie dieta oraz systematyczny ruch fizyczny;
  • typ 2 - insulinonienzależna - organizm słabiej reaguje na normalną ilość insuliny (często pojawia się określenie odporności insulinowej lub barku wrażliwości na insulinę); najczęściej występuje u chorych po 40 roku życia; leczenie to przyjmowanie leków doustnych, odpowiednia dieta a co za tym idzie utrzymywanie odpowiedniej masy ciała (zrzucenie zbędnych kilogramów jest bardzo ważne), podwyższony i regularny ruch fizyczny; w większości przypadków chory przechodzi na insulinę, gdyż tabletki doustne staja się za słabe.
W obu przypadkach za mało glukozy dociera do komórek a jest jej za dużo we krwi.
  • ciężarnych - choroba po raz pierwszy jest diagnozowana podczas ciąży i utrzymuje się aż do narodzin dziecka. Kobiety z cukrzycą ciężarnych są grupie podwyższonego ryzyka zachorowania w przyszłości na cukrzycę. Prowadzenie ciąży z cukrzycą ciężarnych należy skierować do wyspecjalizowanych ośrodkach ginekologiczno-diabetologicznych. Tam są specjaliści, którzy pomogą wyrównać poziom cukru (często udaje się to osiągnąć samą dietą) i doprowadzić ciążę do szczęśliwego rozwiązania.

Cukrzyca wtórna – jest najbardziej zróżnicowaną grupą cukrzyc. Charakterystyczne dla tej postaci schorzenia są współistniejące z cukrzycą inne zaburzenia lub choroby. Najczęstszymi przyczynami cukrzycy wtórnej są:
  • leki – niektóre leki stosowane w chorobach układu krążenia (tiazydy lub inne leki moczopędne, szczególnie w zestawieniu z beta-blokerami), leki sterydowe i inne;
  • niektóre choroby gruczołów dokrewnych;
  • choroba i zespół Cushinga, nadczynność tarczycy, guz wydzielający glukagon, akromegalia, guz chromochłonny nadnerczy;
  • genetycznie uwarunkowane choroby przemiany materii, np. hemochromatoza, czyli odkładanie się złogów żelaza;
  • inne choroby trzustki – przewlekłe zapalenie, rak, stan po operacyjnym usunięciu trzustki;
  • złe (nieregularne, źle zbilansowane, "śmieciowe") odżywianie.

Poziom cukru we krwi żylnej NA CZCZO - normy:

  • PRAWIDŁOWY  70 - 99 mg/dl (3.9 - 5.5 mmol/l) - kontroluj poziom cukru raz na 1 rok
  • NIE PRAWIDŁOWY 100 - 125 mg/dl (5.6 - 6.9 mmol/l) stan przedcukrzycowy - idź do lekarza, by wykonać wszelkie badania, które wskażą przyczynę podwyższonego poziomu cukru we krwi, zwiększ ruch fizyczny, zadbaj o zdrową dietę
  • możesz mieć CUKRZYCĘ  powyżej 125 mg/dl (powyżej 125 mmol/l) - by potwierdzić rozpoznanie CUKRZYCY zwykle potrzebne są dwa badania ze wskazaniem poziomu cukru powyżej 125 mg/dl. W takim przypadku rozpocznij leczenie pod ścisłą kontrola lekarza diabetologa.


piątek, 13 marca 2015

Pieczona PIERŚ z KURCZAKA

No i kolejny bardzo prosty w wykonaniu i smaczny przepis.
Ja lubuję się w potrawach szybkich, łatwych w przygotowaniu, smacznych i małokalorycznych. Tak też dziś "szefowa kuchni" serwuje:

PIECZONĄ PIERŚ Z KURCZAKA

SKŁADNIKI:

700-800g piersi z kurczaka
3 - 4 ząbki czosnku
około 5-7 łyżek majeranku
3 listki laurowe
1 cebula

sól
pieprz
papryka

Przygotowanie:
pierś kurczaka umyć, osuszyć
czosnek pokroić na cienki słupki
liście laurowe rozdrobnić (połamać)
cebulę pokroić w półtalarki

powbijać w pierś kurczaka czosnek (pokroiłam  czosnek na zapałki)
posolić, posypać pieprzem, papryką oraz majerankiem z obu stron
pod mięso włożyć pokrojoną cebulę a całość przyprawić listkiem laurowym

ułożyć mięso w naczyniu żaroodpornym

piekarnik nagrać do 160 stopni i piec pod przykryciem około 45-50 minut

Mięsko jest bardzo soczyste, aromatyczne i smaczniutkie :)

MNIAM MNIAM MNIAM :)










czwartek, 12 marca 2015

SAŁATKA BROKUŁOWA

A dziś do obiadu przyrządziłam bardzo zdrową sałatkę z brokuła. 


Składniki:

1 brokuł
250g pieczarek
1 mała cebula lub pęczek szczypiorku
3 średniej wielkości ogórki kiszone
3 jaja
1 kubeczek jogurtu naturalnego
1 łyżeczka musztardy
sól i pieprz do smaku

Przygotowanie:
jaja ugotować na twardo, ostudzić i obrać ze skorupek :) i pokroić w dość grubą kostkę
brokuł ugotować w osolonej wodzie (nie rozgotować) - maksymalnie 5 minut 
cebulkę pokroić w drobna kostkę lekko posolić by puściła sok
ogórki kiszone pokroić w średniej wielkości kostkę
pieczarki zagotować w osolonej wodzie lub kupić "w zalewie własnej" (są dostępne w Biedronce) i pokroić na talarki

jogurt zmieszać z musztarda, dodać sól i pieprz

Rozdrobniony brokuł, cebulę, pokrojone jajka, ogórki kiszone i pieczarki wsypujemy do miski, zalewamy sosem jogurtowym, wszystko mieszamy i sałatka gotowa :).
Jak ktoś lubi bardziej wyraziste smaki można dodać ogórki lub paprykę konserwową (zamiast ogórków kiszonych).




SMACZNEGO :)

wtorek, 10 marca 2015

Jak rozpoznać cukrzycę ?

Jak się okazuje rozpoznanie cukrzycy nie jest wcale takie oczywiste i proste. Ja jestem najlepszym przykładem życia w nieświadomości. Symptomy miałam jakieś 2 lata ale z uwagi na mój "dziwny wiek" - 25 lat jak usłyszałam diagnozę - to wszystko zwalano na karb zmęczenia, przepracowania i stres. Oczywiście jak najbardziej takie sugestie były prawidłowe, gdyż to był dla mnie trudny okres w życiu. Więc tłumaczyłam sobie, jak życie się unormuje to wrócę do normalności.... A tu guzik z pętelką .... 

Wróciłam do codzienności ale z inną normalnością, którą chciał nie chciał musiałam polubić czy też przysposobić. Moja przyjaciółka ma na imię CUKRZYCA :).

A objawy, które były bagatelizowane to: 

  • duże pragnienie i częste oddawanie moczu (potrafiłam w nocy wypić 2 butelki 1,5l  wody a kolejna rzeczy były częste wizyty w toalecie)
  • chudnięcie pomimo normalnej diety i normalnego apetytu (u mnie to akurat nie miało miejsca)
  • drażliwość, wybuchowość
  • nieostre widzenie (a to była codzienność - mam wadę wzroku więc myślałam, że w tym tkwi problem - ale nic bardziej mylnego ....)  
  • apatia
  • ciągłe zmęczenie i senność
  • łatwo-powstające siniaki
  • wolne gojenie się ran
  • sucha, swędząca skóra
  • nawracające problemy skórne
  • częste problemy z pęcherzem moczowym
  • problemy z czuciem w stopach (mrowienie, drętwienie, czasowa utrata czucia)
  • kobiety - częste zapalenie pochwy
  • mężczyźni - problemy z erekcją
I co powiecie? Objawy tak często występujące i problemy zdrowotne, które próbujemy zaleczyć ale nie docieramy do źródła choroby !!! 
A tu potrzebne jest przebadanie organizmu - krew i mocz (wg wskazań lekarza ale najczęściej: morfologia, glukoza, trójglicerydy, cholesterol, mocznik, kreatynina). I mamy albo wykluczenie cukrzycy albo jej potwierdzenie. Ale by nie musieć czekać na całościowe badania wystarczy w gabinecie zabiegowym sprawdzić poziom cukru we krwi (na czczo z palca) i  wszystko jasne.

Więc jak zobaczycie u siebie czy u najbliższych podobne objawy nie zwlekajcie. Idźcie do lekarza. Im szybciej zaczniecie działać tym dla Was lepiej. O cukrzycy mówią "cichy zabójca" - bo nie boli ale źle prowadzona robi w organizmie spustoszenie. 

Obecnie cukrzyca jest niewyleczalna ale jest do oswojenia i można z nią NORMALNIE żyć.

Spotkałam się z określeniem, że CUKRZYCA to ukryta PANDEMIA.

Diabetolodzy prognozują, że za 20 lat na świecie będzie żyło około 300 mln cukrzyków. 

W Polsce mamy obecnie ZDJAGNOZOWANYCH  około 3 mln cukrzyków ale drugie tyle żyje nie mając świadomości o swojej chorobie. 

Statystyki pokazują, że w Polsce rocznie umiera ponad 20 tys ludzi z powodu powikłań cukrzycowych!!!!


NIE ZWLEKAJCIE jak zauważycie u siebie niepokojące Was symptomy !!! Wizyta u internisty/pediatry  - pomiar poziomu glukozy we krwi i szybka wstępna diagnoza.

Nie dajcie się zaskoczyć! 


No i dziś (17.03.2015) przeczytałam pewien artykuł - polecam

http://www.mojacukrzyca.org/?a=text&id=3564




poniedziałek, 9 marca 2015

ULGI W TELEKOMUNIKACJI osoba z orzeczeniem o niepełnosprawności

A tym razem o uldze telekomunikacyjnej. Kolejna do wykorzystania - tylko też nie każdemu ona przysługuje - wszystko zależy od schorzenia. Ale warto wiedzieć

ULGI W TELEKOMUNIKACJI

    Telekomunikacja Polska S. A. udziela osobom niepełnosprawnym ulg w opłatach za następujące usługi telekomunikacyjne:
·         za przyłączenie do sieci telefonicznej TP S.A. w wysokości 50 % ceny za przyłączenie,
·         w abonamencie miesięcznym w wysokości 50% opłaty abonamentowej.

Ulgi przysługują:
  • w przypadku uszkodzenia wzroku - z orzeczeniem znacznego stopnia niepełnosprawności (dawniej I grupa inwalidzka) z przyczyny "O" (symbol oznaczenia osoby z uszkodzeniem wzroku),
  • w przypadku uszkodzenia słuchu lub mowy - z orzeczeniem znacznego lub umiarkowanego stopnia niepełnosprawności (dawniej I i II grupa inwalidzka) z przyczyny "L" (symbol oznaczenia osoby z uszkodzeniem słuchu lub mowy),
  • w przypadku zastosowania przez Zespół Orzekający łamanego kodu przyczyny niepełnosprawności - z orzeczeniem znacznego stopnia niepełnosprawności, jeżeli w kodzie łamanym występuje przyczyna niepełnosprawności "O", z orzeczeniem znacznego lub umiarkowanego stopnia niepełnosprawności, jeżeli w kodzie łamanym występuje przyczyna "L".

    Ulgi przysługują także osobom niepełnosprawnym, które nabyły prawa do ulg w oparciu o Rozporządzenie Ministra Łączności z 21 października 1996 r. w sprawie określenia zakresu dostępu osób niepełnosprawnych do świadczonych usług pocztowych lub telekomunikacyjnych o charakterze powszechnym, a stopień niepełnosprawności orzeczony został na okres stały. W przypadku okresowego orzeczenia o stopniu niepełnosprawności rabaty przysługują do upływu orzeczonego okresu niepełnosprawności.
Rabatów udziela się także prawnym opiekunom osób niepełnosprawnych, przy czym rabat może otrzymać albo osoba niepełnosprawna uprawniona do uzyskania rabatu albo jej prawny opiekun.


Podstawą do udzielenia rabatu jest orzeczenie Zespołu Orzekającego o  Niepełnosprawności.

niedziela, 8 marca 2015

CHLEB DOMOWY z automatu do pieczenia chleba

Już nie pamiętam kiedy jedliśmy w domu kupne pieczywo. Od jakiegoś czasu sama zajęłam się wyrobami piekarskimi i wypróbowałam już wiele przepisów, ale zawsze było coś nie tak - a to za gumiasty, a to opadał, a to skórka za gruba, a to tak puszysty, że niebo można było oglądać i jeszcze wiele innych "ale".
Aż w końcu trafiłam na przepis, który mi w 100% pasuje - mówię o bazie. Bo zachowując proporcje można ten chlebek urozmaicać.

Ale podam przepis podstawowy:

składniki:
550 g mąki pszennej (ja używam maski "do pieczenia pizzy" - jest lżejsza)
350 ml zimnej wody
2 łyżki oleju/oliwy z oliwek
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka cukru
16 g drożdży żywych lub 1 opakowanie drożdży suchych

i to jest cała baza

A przygotowanie wygląda następująco:

natłuścić "mieszadełka" - ja smaruję margaryną (sam szpikulec na który nakładam mieszadła, miejsce w którym mieszadła dotykają formy oraz całą powierzchnię mieszadeł) - a to po to by łatwo wyjąć chleb z formy.

a potem:
wlewamy wodę, olej, wsypujemy sól i cukier na to mąkę i dopiero na mąkę drożdże (żywe trzeba rozkruszyć palcami). Ot cała filozofia :)

WAŻNE: konsystencja kuli chlebowej.

Musi być zwarta, lekko sprężysta, nie może być zbyt płynna. Dla zobrazowania - jak dotkniecie palcem "kuli chlebowej" to nie może on Wam w nią "zapaść", ciasto nie może oblepiać Wam palca. Lepiej, żeby była bardziej zwarta niż za "luźna". Jak jest za luźna to należy dosypać mąkę (spróbować 2-3 łyżki). To możecie zrobić w pierwszym etapie wyrabiania chlebusia (po pierwszych 5 minutach pracy automatu wszystko już będzie wiadome) 




I teraz należy uruchomić automat do chleba. Do tej pory piekłam najczęściej na programie basic, skórka light i wielkość "duży". Ale dziś odkryłam program "quick"!!! Dziękuję Ci Renatko!!! Obiecałam upiec specjalnie dla Ciebie bochenek chlebka, ale skleroza mnie dopadła i na program basic (trwa 3 godziny) i nie miałam już czasu więc zaryzykowałam i uruchomiłam program "quick" (trwa 1godz. i 40 minut). I po prostu najlepszy chlebek jaki mi wyszedł!!!! Skórka w sam raz - ani nie za gruba ani nie za cienka, przyrumieniona idealnie a cisto wyrosło perfekcyjnie !!! Więc od dziś piekę moje chlebki programem "quick".

A tak wyszedł chleb podstawowy (czyli tylko na mące pszennej). Chleb od góry się rozdziawił i szybko został pożarty przez domowników :)







A teraz wariacje na temat chleba.
Można mieszać mąki, ale zasada jest podstawowa: 300g pozostaje mąki pszennej a resztę wedle uznania. Mi smakuje jak do 300g mąki pszennej dodaję po 100g mąki razowej i 100g żytniej (ale można też wsypac mąkę kukurydziana - chociaż u mnie w domu ten chlebek nie przypadł do gustu).  Często dodaję około 75g albo łuskanych pestek słonecznika/dyni, 75 g siemienia lnianego lub sezamu.
Jak już urozmaicamy chlebek inną mąką niż pszenna można dodać otręby żytnie, pszenne lub owsiane.


A tym razem zmieszane mąki - 350g pszennej i 150g razowej oraz 50g otrębów żytnich.




Hejka :) Dziś upiekłam bułeczki wg przepisu Jacka - przejrzyjcie komentarze. I muszę powiedzieć, że są REWELACYJNE !!!! Od dziś będą się często pojawiać na moim stole :) Jacku - dziękuję za świetny przepis !!!
A oto moje bułeczkowe dzieło 







czwartek, 5 marca 2015

Schab suszony/dojrzewający

Lubię jeść, gotować, piec i lubię patrzeć jak inni zajadają się ze smakiem moimi potrawami. Dodam, że gotuje proste, szybkie i mało pracochłonne potrawy. Nie lubię dokładać sobie roboty jak nie trzeba.
Wczoraj odwiedził nas znajomy, który polecił mi jeden przepis.  Jeżeli lubicie mięsa przyrządzane do jedzenia na surowo (typ szynka dojrzewająca, parmeńska czy serrano) to ten przepis jest dla Was. A mowa będzie o schabie suszonym. No tak, pewno powiecie schab? suszony? przecież to się zepsuje! Nic z tego :) powstanie fantastyczna wędlina. A cały proces przygotowania łącznie zajmuje minimum 12 dni - łakomczuchy będą musiały mocno nad sobą popracować :)
Ale przejdźmy do rzeczy:

Składniki:
1 kg świeżego schabu
3 łyżeczki soli
1 łyżeczka pieprzu
2 łyżki majeranku
1 łyżeczka cukru
8 ziaren ziela angielskiego
5 ząbków czosnku
4 liście laurowe
5 ziaren owoców jałowca

Oczywiście umyć i osuszyć mięso. A dalej schab oprawiamy wg uznania, czyli jak ktoś lubi wędlinę bez tłuszczyku to musi o to zadbać na początku - czyli powykrawać. Liście laurowe, ziele angielskie, jałowiec rozdrabniamy w moździerzu lub w inny sposób by powstała miazga. Dodajemy czosnek - ja go poszatkowałam, sól, pieprz, cukier i majeranek. Powstaje zaprawa, która nacieramy mięso z obu stron i wkładamy do naczynia żaroodpornego do lodówki na 5 dni. Raz dziennie odlewamy z naczynia sos, który wypuści mięso. Potem wkładamy mięso do pończochy, rajstopy - NOWEJ-NIEUŻYWANEJ i wieszamy w ciepłym, przewiewnym miejscu. Znajomy powiesił na kaloryferze a ja najcieplej mam w kotłowni więc za 5 dni tam zawiśnie moje mięsiwo. Schab powinien wisieć minimalnie 7 dni ale im dłużej tym bardziej będzie "dorobiony". Wszystko zależy od Waszej silnej woli :) Ale już po pierwszych 7 dniach "suszenia" można spróbować, skosztować,posmakować powstającej wędlinki. Po wysuszeniu należy przechowywać w lodówce max 2 tygodnie, ale konia z rzędem temu kto aż tyle będzie się nim delektował. 
A tak wygląda moje mięsko dziś, kiedy wstawiłam je do lodówki.
CDN. :)





Już jutro przekładam schabik do pończochy :) i jeszcze tylko tydzień i pierwszy plaster na spróbowanie zostanie odkrojony :). Już nie mogę się doczekać.

Dziś już 4 dzień suszenia schabiku:). Zapach świetny! Oby wytrwać do soboty - wtedy pierwsza degustacja !
Całe szczęście, że zwierzaki nie dobrały się do mięsiwa.

Wczoraj odkroiliśmy pierwsze plastry..... Po prostu palce lizać, rewelacja, niebo w gębie i wszystkie tym podobne epitety. Zaraz jadę kupić karkówkę i schab środkowy i zaczynam cały proces od początku. Musze się spieszyć by zdążyć zrobić zdjęcie bo chłopaki są nie do okiełznania.
A i dodam, że najlepszy jest jak kroi się na baaaaaardzo cienkie plastry.
Więc wszystkich smakoszy "surowej' wędliny  zapraszam do wypróbowania tego przepisu.

Zdążyłam :)






Tak odnośnie dalszego suszenia mięska - tym razem pokusiłam się o schab karkowy..... PYCHOTA - jest bardziej tłusty - no bo to takie mięsko ale to w niczym nie przeszkadza, bo smak jest nieziemski :)





środa, 4 marca 2015

STEWIA - naturalna słodycz

Nasze społeczeństwo coraz bardziej dba o to co je, ile je i jakie ma to wartości odżywcze. Oczywiście mamy też spore grono miłośników fast foodów ale kto komu zabroni....?
Ja jednak wśród moich znajomych zauważyłam spory wzrost zmiany zachować jeżeli chodzi o sposób odżywiania i dbanie o oswój organizm.
Jak to się przejawia? Ano poprzez przygotowywanie zdrowszych potraw (na parze, gotowane, duszone, bez zabielaczy itp), jedzenie mniejszych porcji ale częściej, systematyczne przyjmowanie posiłków i do tego ruch fizyczny. Jak ktoś jest wytrwały i nie jest to tylko kaprys chwili to po kilku tygodniach widoczne są już efekty czyli lepsze samopoczucie, mniejsze łaknienie no i to na czym wszystkim zależy poprawa sylwetki (mowa tu zarówno o kobietach jak i mężczyznach). Nie zawsze idzie to w parze z gubieniem kilogramów ale jędrniejsze ciało oko cieszy.
Często mąka pszenna zastępowana jest w potrawach  mąką żytnią, razową, kukurydziana czy też orkiszową. Oczywiście jest inny smak ale też inaczej funkcjonuje nasz układ trawienny. Do wszystkiego można się przyzwyczaić.

Proponuję jeszcze jedna zmianę - zastąpienie cukru białego (sacharozy) czy też cukru trzcinowego STEWIĄ.

Tak w skrócie:

STEWIA to:

  • ma zero kalorii - rewelacja dla osób dbających o sylwetkę
  • roślina o wyjątkowo słodkich liściach, z których wytwarzany jest słodzik
  • pochodzi z Ameryki Południowej i wykorzystywana jest tam od setek lat jako słodzik naturalny i jako lekarstwo
  • jest do 400 razy słodsza od powszechnie znanego nam cukru spożywczego (sacharozy)
  • rozpuszcza się w wodzie i w alkoholach
  • można stosować do pieczenia i gotowania - jest odporny na wysoką temperaturę (do 200 °C)
  • można nią słodzić kwaśne potrawy
  • nie powoduje próchnicy zębów
  • nie ulega fermentacji
  • można ją długo przechowywać
  • może być stosowana przez cukrzyków bo nie podnosi poziomu cukru we krwi
  • można być stosowana przez chorych na fenyloketonuię
  • można założyć własną, przydomową, całoroczną hodowlę można ją kupić w kilku postaciach: suszone liście, płyn, tabletki, proszek
Współczesne badania potwierdzają, że stewia jest bezpiecznym zamiennikiem cukru i ma korzystne działanie przy cukrzycy i nadciśnieniu.

Pomyślcie o prewencji i profilaktyce. Żyjemy pod presją rozwoju cywilizacji. Ciągle się spieszymy, z każdej strony "atakuje" nas stres. Choroby cywilizacji nas nie ominą (niestety) ale możemy je opóźnić i odwlec.
Pomyślcie tez o swoich dzieciach - stewia nie powoduje próchnicy - zainwestujmy nie tylko w wykształcenie naszych pociech ale również w zdrowie.

Tak też będę Was zachęcać do stosowania na co dzień stewii. Za niebawem pierwszy przepis na coś smacznego słodzonego stewią.


Ja aktualnie słodzę suszonymi liśćmi stewii.



A gdzie kupić?

Stewię znajdziecie na półkach ze "zdrową żywnością" (najczęściej pośród produktów bezglutenowych i bezcukrowych) w super/hipermarketach. Oczywiście można dostać też stricte w sklepach ze zdrową żywnością, ale tu uwaga na ceny - najczęściej sporo wyższe niż supermarketach. No i oczywiście internet to najlepsze źródło do dokonania zakupów. Jest kilku producentów a tez generuje zróżnicowanie cenowe. Różnej wielkości opakowania - tu nie dajcie się zwieźć ceną. Porównujcie ilość tabletek/masę i wtedy decydujcie o zakupie. 

PS.:
      Od 15 lat jestem cukrzykiem i dziękuję za coraz większą popularyzację stewii na polskim rynku.

poniedziałek, 2 marca 2015

Mięso pieczone w temperaturze 75 stopni

Od kiedy mam cukrzycę mocno zmieniłam swoją kuchnię. Staram się przyrządzać potrawy zdrowo. Jak najmniej kupnego jedzonka (tzw. wysoko-przetworzonego) wszystko własnymi rękoma. Oczywiście nie zawsze mam czas i nie zawsze mam ochotę ale staram się.
U mnie króluje "wędlina własnej roboty". A najbardziej ulubione są dwie wędlinki - jedna to "schab suszony" a druga to pieczone mięso w temperaturze 75 stopni. TAK TAK 75 stopni !!!

Oczywiście tak można piec każdy rodzaj mięsa ale ja stawiam na chude więc schab środkowy, polędwica, szynka są na pierwszym miejscu. Do momentu, aż mi ktoś nie"sprzedał" tego przepisu zawsze słyszałam, że schab i szynka super w smaku ale za suche.... buuuuuuu :( 
Podstawowa zaleta mięsa pieczonego w temperaturze 75 stopni to, że jest mięciutkie i bardzo soczyste.
Wadą może być czas, który "leżakuje" w piekarniku. Bo upieczenie 1,5 kg mięsa zajmuje 5 godzin. Ale uwierzcie mi WARTO.

Przepis jest prosty i mało czasochłonny.

Składniki:
1,5 kg mięsa

marynata:
50 ml oleju/oliw z oliwek
4 ząbki czosnku
4-5 łyżek majeranku
1 łyżeczka soli
pieprz i papryka do smaku



Mięso umyć i osuszyć. Olej wlać do szklanki dodać majeranek, sól, pieprz, paprykę oraz przeciśnięty przez praskę czosnek. Składniki marynaty wymieszać. Mięso włożyć naczynia żaroodpornego i z obu stron "otulić" marynata. pozostawić w lodówce na min kilka godzin (ja trzymam nawet 3 dni - jest wtedy bardziej aromatyczne i ma więcej walorów smakowych).
Piekarnik nagrzać do 75 stopni i włożyć w odkrytym naczyniu mięsko. Piec 5 godzin. Można co jakiś czas mięso przewrócić ale nie ma konieczności.
A potem kroić i kłaść na kanapki (u mnie często idą do buzi same plastry mięska nim zdążą trafić na chlebek (też upieczony w domowym zaciszu :))

Przechowywać w lodówce w folii aluminiowej

Oczywiście marynatę może każdy robić wg uznania - mi smakuje takie połączenie składników więc tak piekę (można rozkruszyć ziele angielskie, listek laurowy, dodać rozmaryn czy jałowiec).







Smacznego :)