Przychodzi weekend i chciałabym by moi domownicy zjedli na śniadanko coś smacznego, pożywnego, zbilansowanego i innego niż każdego dnia. Czyli chciałam zastąpić kanapki, płatki czy jajecznice ciekawą potrawą. I tak siedziałam i myślałam aż wymyśliłam.
Mój syn nazwał to pizzerinki.
Potrzebne składniki:
ciasto francuskie - jako baza
bruscchietina i/lub pesto (lub sos pomidorowy doprawiony wg upodobań)
mozzarella (lub jakikolwiek inny żółty ser)
wędlina (ja miałam wędzonkę krotoszyńska i polędwice sopocką)
zioła prowansalskie
można do smaku dodać jakiś sos (czosnkowy lub śmietanowy)
Przygotowanie:
Cisto pokroiłam na prostokąty szerokości ok 7 cm x 10 cm. Każdy posmarowałam bruscchietiną lub pesto na to plasterek wędliny, potem mozzarella, przyprawiłam ziołami prowansalskimi i skleiłam po przekątnej rogi moich prostokątów.
Piekłam 20 minut w temperaturze 190 stopni.
No i kombinacji :farszu" może być nieskończona ilość - wszystko zależy od tego co ma się w lodówce i co lubią domownicy.
Śniadanie pożywne i na ciepło.
SMACZNEGO :)
Mój syn nazwał to pizzerinki.
Potrzebne składniki:
ciasto francuskie - jako baza
bruscchietina i/lub pesto (lub sos pomidorowy doprawiony wg upodobań)
mozzarella (lub jakikolwiek inny żółty ser)
wędlina (ja miałam wędzonkę krotoszyńska i polędwice sopocką)
zioła prowansalskie
można do smaku dodać jakiś sos (czosnkowy lub śmietanowy)
Przygotowanie:
Cisto pokroiłam na prostokąty szerokości ok 7 cm x 10 cm. Każdy posmarowałam bruscchietiną lub pesto na to plasterek wędliny, potem mozzarella, przyprawiłam ziołami prowansalskimi i skleiłam po przekątnej rogi moich prostokątów.
Piekłam 20 minut w temperaturze 190 stopni.
No i kombinacji :farszu" może być nieskończona ilość - wszystko zależy od tego co ma się w lodówce i co lubią domownicy.
Śniadanie pożywne i na ciepło.
SMACZNEGO :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz