Pośród moich postów znajdziecie takowy o chlebie pieczonym w automacie. Ale chleb to zbyt prosta sprawa i teraz zajęłam się pieczeniem bułeczek. A do tego natchnął mnie Jacek - czytelnik tego bloga, który podał mi/nam świetny przepis na bułeczki, które sam wypieka. Oczywiście, że z niego skorzystałam i pieczywko wyszło WYŚMIENITE :) Tak też postanowiłam samemu spróbować sił. i WYSZŁO - nawet bardzo smacznie :)
A teraz do rzeczy :)
Składniki:
250 ml letniej wody
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka soli
1 łyżka oleju
200g mąki pszennej
300g mąki żytniej
25g żywych drożdży
opcjonalnie można dodać siemię lniane, pestki słonecznika, sezam, płatki jęczmienne (pełna garść) - moje dzisiejsze bułeczki dostały sezam
wodę wlewamy do formy automatu, dodajemy sól, cukier, oliwę/olej, wsypujemy mąki (kolejność dowolna) i na końcu dodajemy pokruszone drożdże.
Ustawiamy automat na program do "przygotowania ciasta na bułki i pizzę" (u mnie ten program trwa 1:30)
Formujemy bułeczki (mi wyszło 9 sztuk). Każdą bułeczkę nacinamy (ja wybrałam nacięcie "krzyż"). Układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 45-50 stopni. Bułeczki mają rosnąć przez około 35 minut.
Potem podnosimy temperaturę piekarnika do 200 stopni i pieczemy około 23-25 minut.
I gotowe :)
Życzę smacznego - nam smakują najbardziej jeszcze cieplutki (tak, tak wiem - ciepłe pieczywo jest nie zdrowe, ale co tam - żyje się raz)
Ps.:
nim zdążyłam zrobić zdjęcie dwie bułeczki znikły.... rozpłynęły się.... to chyba znaczy, że smaczne ;)
A teraz do rzeczy :)
I oto mój przepis na BUŁECZKI ŻYTNIE.
Składniki:
250 ml letniej wody
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka soli
1 łyżka oleju
200g mąki pszennej
300g mąki żytniej
25g żywych drożdży
opcjonalnie można dodać siemię lniane, pestki słonecznika, sezam, płatki jęczmienne (pełna garść) - moje dzisiejsze bułeczki dostały sezam
wodę wlewamy do formy automatu, dodajemy sól, cukier, oliwę/olej, wsypujemy mąki (kolejność dowolna) i na końcu dodajemy pokruszone drożdże.
Ustawiamy automat na program do "przygotowania ciasta na bułki i pizzę" (u mnie ten program trwa 1:30)
Formujemy bułeczki (mi wyszło 9 sztuk). Każdą bułeczkę nacinamy (ja wybrałam nacięcie "krzyż"). Układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 45-50 stopni. Bułeczki mają rosnąć przez około 35 minut.
Potem podnosimy temperaturę piekarnika do 200 stopni i pieczemy około 23-25 minut.
I gotowe :)
Życzę smacznego - nam smakują najbardziej jeszcze cieplutki (tak, tak wiem - ciepłe pieczywo jest nie zdrowe, ale co tam - żyje się raz)
Ps.:
nim zdążyłam zrobić zdjęcie dwie bułeczki znikły.... rozpłynęły się.... to chyba znaczy, że smaczne ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz