BLOK TEMATYCZNY

czwartek, 5 marca 2015

Schab suszony/dojrzewający

Lubię jeść, gotować, piec i lubię patrzeć jak inni zajadają się ze smakiem moimi potrawami. Dodam, że gotuje proste, szybkie i mało pracochłonne potrawy. Nie lubię dokładać sobie roboty jak nie trzeba.
Wczoraj odwiedził nas znajomy, który polecił mi jeden przepis.  Jeżeli lubicie mięsa przyrządzane do jedzenia na surowo (typ szynka dojrzewająca, parmeńska czy serrano) to ten przepis jest dla Was. A mowa będzie o schabie suszonym. No tak, pewno powiecie schab? suszony? przecież to się zepsuje! Nic z tego :) powstanie fantastyczna wędlina. A cały proces przygotowania łącznie zajmuje minimum 12 dni - łakomczuchy będą musiały mocno nad sobą popracować :)
Ale przejdźmy do rzeczy:

Składniki:
1 kg świeżego schabu
3 łyżeczki soli
1 łyżeczka pieprzu
2 łyżki majeranku
1 łyżeczka cukru
8 ziaren ziela angielskiego
5 ząbków czosnku
4 liście laurowe
5 ziaren owoców jałowca

Oczywiście umyć i osuszyć mięso. A dalej schab oprawiamy wg uznania, czyli jak ktoś lubi wędlinę bez tłuszczyku to musi o to zadbać na początku - czyli powykrawać. Liście laurowe, ziele angielskie, jałowiec rozdrabniamy w moździerzu lub w inny sposób by powstała miazga. Dodajemy czosnek - ja go poszatkowałam, sól, pieprz, cukier i majeranek. Powstaje zaprawa, która nacieramy mięso z obu stron i wkładamy do naczynia żaroodpornego do lodówki na 5 dni. Raz dziennie odlewamy z naczynia sos, który wypuści mięso. Potem wkładamy mięso do pończochy, rajstopy - NOWEJ-NIEUŻYWANEJ i wieszamy w ciepłym, przewiewnym miejscu. Znajomy powiesił na kaloryferze a ja najcieplej mam w kotłowni więc za 5 dni tam zawiśnie moje mięsiwo. Schab powinien wisieć minimalnie 7 dni ale im dłużej tym bardziej będzie "dorobiony". Wszystko zależy od Waszej silnej woli :) Ale już po pierwszych 7 dniach "suszenia" można spróbować, skosztować,posmakować powstającej wędlinki. Po wysuszeniu należy przechowywać w lodówce max 2 tygodnie, ale konia z rzędem temu kto aż tyle będzie się nim delektował. 
A tak wygląda moje mięsko dziś, kiedy wstawiłam je do lodówki.
CDN. :)





Już jutro przekładam schabik do pończochy :) i jeszcze tylko tydzień i pierwszy plaster na spróbowanie zostanie odkrojony :). Już nie mogę się doczekać.

Dziś już 4 dzień suszenia schabiku:). Zapach świetny! Oby wytrwać do soboty - wtedy pierwsza degustacja !
Całe szczęście, że zwierzaki nie dobrały się do mięsiwa.

Wczoraj odkroiliśmy pierwsze plastry..... Po prostu palce lizać, rewelacja, niebo w gębie i wszystkie tym podobne epitety. Zaraz jadę kupić karkówkę i schab środkowy i zaczynam cały proces od początku. Musze się spieszyć by zdążyć zrobić zdjęcie bo chłopaki są nie do okiełznania.
A i dodam, że najlepszy jest jak kroi się na baaaaaardzo cienkie plastry.
Więc wszystkich smakoszy "surowej' wędliny  zapraszam do wypróbowania tego przepisu.

Zdążyłam :)






Tak odnośnie dalszego suszenia mięska - tym razem pokusiłam się o schab karkowy..... PYCHOTA - jest bardziej tłusty - no bo to takie mięsko ale to w niczym nie przeszkadza, bo smak jest nieziemski :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz